niedziela, 9 października 2011

Deszcz

Strasznie nie lubię obecnej sytuacji pogodowej. Było fajnie w Krakowie, ciepełko, słoneczko, jakby nadal było lato. I to nagle deszcz i zimno. Zmiana pogody niesamowicie gwałtowna. Jak kładłam się spać był ciepły wieczór, a jak wstałam był już zimny ranek. Dziś mam wrażenie, że temperatura powietrza sięga zera, jest mi zimo we wszystko, a ogrzewania nadal nie ma. Krew zapomniała, że ma krążyć po całym ciele i mam wiecznie lodowate stopy oraz dłonie.
Dotychczasowe mieszkanie w Krakowie nauczyło mnie pewnego rodzaju przewidywania przyszłości. Już wiem, że październik - listopad to okres deszczu i mgły. Jak zacznie padać to nie przestaje przez tydzień albo dłużej. Do kompletu pojawia się mgła która też nie znika. Tęsknię za ciepłymi dniami... Patrzę na nowe czółenka którymi jeszcze nie zdążyłam się nacieszyć i tęsknota się wzmaga...
Już chyba nic nie naprodukuję, jestem śpiąca, zdecydowanie powinnam wcześniej kłaść się spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz