poniedziałek, 31 stycznia 2011

My kobiety

Czasem nachodzą mnie myśli, że jednak nie jesteśmy takie wspaniałe. Są chwile gdy wydaje mi się, że narzekający na nas mężczyźni mają rację. Manipulujemy i czerpiemy z tego radość. Mówimy jedno, robimy drugie. Ciągle narzekamy jakie to jesteśmy nieszczęśliwe, a dostajey wszystko czego zapragniemy. Nam wybacza się od ręki, my wybaczymy jeśli dostaniemy kwiaty.

Właśnie kwiaty... jaką moc one w sobie mają? Jest to jeden z najmilszych prezentów, który możemy dostać, jeden z tych który nie nudzi się nigdy i zawszę go chcemy. Ale czy w związku liczy się to aby stale wymieniać bukiet w wazonie na świerzy? Nie, jednak tego byśmy chciały.

Pragniemy troski, zainteresowania, spotkań, spacerów, kolacji. Otrzymujemy więcej niż same dajemy a ciągle nam mało.

Czy to tylko ja spotykam takie kobiety?

sobota, 29 stycznia 2011

Obecność

Ktoś to w ogóle czyta?

Mam ochotę się poćwiartować...

wtorek, 25 stycznia 2011

Dziara

Moja pierwsza :)
Jest piękna i wykonana długopisem, co najważniejsze: bezboleśnie :)

niedziela, 23 stycznia 2011

Miejsce

Uśmiechaj się i mów jak jest wspaniale bo do tego zostałaś stworzona. Znaj swoje miejsce. Masz ładnie wyglądac i przytakiwać. Nie domagaj się szacunku, nie mów, że czujesz się z czymś źle. Nie wolno Ci. Jesteś po to by inni byli z Ciebie zadowoleni, nie po to żebyś Ty była zadowolona. Nie liczy się Twoje własne szczęście, wszyscy mają to w głębokim poważaniu.

Tak długo jak spełniasz swoje zadanie odczuwasz pozorne szczęście. W chwili gdy podnosisz głowę, oznajmiasz, że coś jest nie fair, wytykasz, że czujesz się wykorzystana, zasypują Cię litanniami na temat jaka Ty jesteś zła, jak bardzo wszystkim utrudniasz życie i jak strasznie są z Ciebie niezadowoleni.

Zostałaś stworzona żeby ładnie wyglądać i uśmiechać się. Nie pragnij niczego więcej.

piątek, 21 stycznia 2011

Ja, która gotuje

Zainspirowałam się przepisem z whiteplate.blogspot.com. Mufinki miodowo-krówkowe z jagodami, brzmi cudownie. Mój wypiek został nieco zmodyfikowany, nie trzymałam się ściśle proporcji, składniki leciały "na oko", dżem jagodowy zastąpiłam pożeczkowym, a kilka mufinek przed pieczeniem przypruszyłam brązowym cukrem.

Wyszły cudownie, szczególnie te z brązowym cukrem (muszę się przyznać, że pomysł nie mój).

czwartek, 20 stycznia 2011

Zakłopotanie

I przychodzą takie chwile...

Idziesz, ze swoim przyjacielem na zakupy. Pomagasz kupić jakiś ładny komplecik. Obeszliście całą galerią wzdłuż i wszeż i wybierasz... najładniejsze buty, najfajniejszą kurtkę, czapkę, szalik, spodnie, koszulę wszystko. Wybierasz dla niego to co Ci się najbardziej podoba.

A potem przychodzą takie chwile kiedy trzeba ubrać własnego faceta, ale w najlepszych ciuchach lata Twój przyjaciel.

I przychodzą takie chwile, gdy lecisz na nie tego faceta co trzeba, na własne życzenie...

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Toasty

Piję wino, tradycyjnie "za kobiety które kochamy i nasz żony, żeby się nigdy nie spotkały", w duchu w wersji dostosowanej do płci :)


A tak nie akloholowo:
Miś Przytulania jest ciekawska, słodziutka i kochana, wszędzie gdzie idzie jest przytulana przez innych. Miś Przytulania jest w kolorze ciemnoróżowym, na jego brzuszku jest fioletowe serduszko przytulające żółtą gwiazdeczkę.

czwartek, 13 stycznia 2011

poniedziałek, 3 stycznia 2011

PKP

Uwielbiam podróżować koleją, tylko czasami chwilowo mówię inaczej...

4.49 - dworzec kolejowy Chełm Miasto, pociąg międzynarodowy z Kijowa do Berlina jest opóźniony okoły godzinę.


5.09 - wsiadam w pociąg osobowy do Lublina, musiałam kupić drugi bilet, pociąg którym miałam jechać należy do innej spółki.

6.25 - dworzec kolejowy Lublin, okazuje się, że pociąg do Krakowa nie czekał, odjechał o 6.15. Dowiaduję się, że mogę jechać do Dęblina, tam będzie zatrzymywał się pociąg pośpieszny z Kołobrzegu do Krakowa.

6.27 - odjeżdża pociąg osobowy do Dęblina, nie dobiegłam na peron.

7.18 - z 15 minutowym opóźnieniem odjeżdża pociąg do Gdyni, miałam się przesiąść do Dęblina, wg rozkładu miałam na to 3 minuty.

8.10 - dworzec kolejowy Dęblin, w momencie gdy wysiadłam z pociągu ten drugi, którym miałam jechać do Krakowa ruszył...

8.14 - odjeżdża pociąg z Dęblina do Radomia, nawet o niem nie wiedziałam.

8.50 - jadę opóźnionym pociągiem do Puław, w praktyce wracam się. Mam nadzieję, że tam coś złapię.

9.05 - dworzec kolejowy Puławy Miasto, udaje mi się przesiąść na pociąg do Wrocławia, mam nawet miejsce siedzące. Kolejna przesiadka w Kielcach o 11.37, jest chwila czasu na odpoczynek.

11.37 - dworzec kolejowy Kielce

12.43 - z 50 minutowym opóźnieniem odjeżdżam pociągiem do Krakowa, to już ostatnia prosta.

14.30 - dworzec kolejowy Kraków Główny.

Kocham przygody, kocham PKP!!!

*godziny podane są z przybliżeniem, wg komunikatów PKP o opóźnieniach i rozkładu jazdy.